Skrót moich ostatnich tekstów opublikowanych na Kinoactive. Tematyka wyjątkowo różnorodna: od polskiego (Wałęsa. Człowiek z nadziei) i niemieckiego (Dwa życia) kandydata do Oscara, przez fiński komediodramat (Droga na północ), aż po recenzję DVD amerykańskiej komedii z Toni Collette (Nieprzeciętny Henry). A do tego jeszcze artykuł o Carrie, czyli czy remake, którego premiera już 18 października, ma jakiekolwiek szanse, by dorównać dziełu Briana De Palmy.
Wałęsa. Człowiek z nadziei
Na konferencji prasowej, która towarzyszyła pokazowi nowego filmu Andrzeja Wajdy, jeden z dziennikarzy zapytał Roberta Więckiewicza, jak mu się udało to, że jest lepszy w byciu Wałęsą od Wałęsy. To pytanie i konstatacja w jednym najlepiej określa miarę wirtuozerii aktora, żartobliwie nazywanego już przez niektórych „Wałęckiewiczem”. Kwestię tę można pociągnąć dalej: jak Więckiewicz osiągnął to, że jako lider Solidarności jest lepszy niż sam film? Nie chodzi o to, że jedna osoba niesie na barkach całą produkcję, bo Wałęsie nie można postawić wielu poważnych zarzutów. Rzecz w tym, że o ile obraz ten nie ma wiele do zaoferowania zagranicznej publiczności, to Więckiewicz w niczym nie ustępuje chociażby Danielowi Day-Lewisowi, który za rolę Abrahama Lincolna otrzymał w tym roku Oscara. (...)
Dalszy ciąg pod adresem:
Premiera 4 października.
Droga na północ
Fiński reżyser Mika Kaurismäki w roku 2010 nakręcił film dokumentalny Vescu poświęcony Vesie-Mattiemu Loiriemu – popularnemu w Finlandii muzykowi, komikowi i aktorowi w jednym. Ich współpraca była na tyle owocna, że dwa lata później powstała Droga na północ, czyli kino drogi z Loirim w roli głównej. Sukces tej komedii w rodzimym kraju sprawił, że zainteresowali się nią również polscy dystrybutorzy.
Fascynację Kaurismäkiego Loirim widać nawet w warstwie fabularnej. Filmowy Leo Porola uzyskał wiele cech swojego odtwórcy: słabość do alkoholu, papierosów i kobiet, muzykowanie, zmagania z cukrzycą, a nawet umiejętność gry w bilard na mistrzowskim poziomie. Ten zbiór cech w połączeniu ignorancją prawa, brakiem stabilizacji i dużą otyłością tworzą obraz schorowanego trampa, który zdaje sobie sprawę z kiepskiego stanu zdrowia i postanawia się rozliczyć ze swojego mocno hedonistycznego życia. (...)
Dalszy ciąg pod adresem:
Premiera 4 października.
Dwa życia
Fabuła Dwóch żyć, czyli niemieckiego kandydata do Oscara, zarówno jak opowieść w naszym Wałęsie. Człowieku z nadziei opiera się na autentycznych wydarzeniach historycznych z drugiej połowy XX wieku. Mimo tego filmy są zupełnie różne – o ile Wajda wszystkie brudy zamiata pod dywan, to Georg Maas specjalnie wyciąga je na światło dzienne i na ich podstawie kreuje dobry, niejednoznaczny dramat z elementami thrillera.
Bazą dla scenariusza była książka Eiszeiten, w której autorka Hannelore Hippe poruszyła problem niesprawiedliwości wobec tak zwanych „dzieci Lebensbornu”. Ci zrodzeni w czasie II wojny światowej potomkowie stacjonujących w Norwegii Niemców i tamtejszych kobiet siłą zostali odebrani matkom i wywiezieni do niemieckich sierocińców. Było to w interesie obu państw: Norwedzy pozbywali się „bezwartościowych owoców wstydu”, Niemcy natomiast cieszyli się z odświeżenia aryjskiej krwi. (...)
Dalszy ciąg pod adresem:
Premiera 25 października.
Nieprzeciętny Henry (recenzja filmu i DVD)
Dziwność jest w modzie. Zasada „im bardziej jesteś alternatywny, tym lepiej” swoje odzwierciedlenie ma nie tylko w kręgach hipsterskiej młodzieży, ale też w kinie i telewizji. Złoty medal w propagowaniu inności otrzymuje serial Glee, ale i z produkcji typu Mała miss czy ostatnich Najlepszych najgorszych wakacji wynika, że bycie troszkę zdziwaczałym to zaleta. Taką samą wymowę ma Nieprzeciętny Henry, który chociaż próbuje oczarować podobnym rodzajem humoru i przedstawień relacji rodzinnych co wymienione filmy, to jest tylko ich bladą kopią.
Blisko mu natomiast do pozbawionego umiaru (i często sensu) Glee. Główni bohaterowie obrazu to zbiór prawdziwych oryginałów: mamy tu lewicującą feministkę Patricię (w tej roli specjalistka od występów w „nietuzinkowych” komediach, Toni Collette), jej syna Henry’ego, czyli geniusza, który w wieku 10 lat udaje się na studia, a także doktora Slavkina O’Harę, który samotnie wychowuje córkę Audrey i który w imię nauki prowadzi na niej eksperyment dotyczący jej orientacji seksualnej (i co gorsza, opisuje to w książce). (...)
Dalszy ciąg pod adresem:
Klątwa krwi. Carrie w interpretacjach Briana De Palmy i Kimberly Peirce
Nakręcona w 1976 roku Carrie Briana De Palmy na stałe weszła nie tylko do klasyki horroru, ale także kinematografii w ogóle (redaktorzy „Empire” przyznali dziełu 86. miejsce w rankingu 500 najlepszych filmów wszechczasów). To jeden z tych tytułów, których remake niesie ze sobą duże ryzyko profanacji oryginału, jednak Kimberly Peirce okazała się wystarczająco odważna, by spróbować swoich sił. Efekt jej pracy, czyli ponowna ekranizacja prozy Kinga z Chloë Grace Moretz i Julianne Moore w obsadzie, zagości w naszych kinach już 18 października.
Amerykańska reżyserka, którą widzowie kojarzą przede wszystkim z dramatu Nie czas na łzy z Hilary Swank, nie jest pierwszą, która wpadła na pomysł odświeżenia Carrie. Film doczekał się sequelu Furia: Carrie 2, wersji telewizyjnej, a nawet… musicalowej. (...)
Dalszy ciąg pod adresem:
Ja w ten weekend wybieram się na Wałęsę. Uwielbiam Więckiewicza, to obecnie jeden z najlepszych polskich aktorów. I mimo, że filmowi już stawia się wiele zarzutów, na pewno każdy powinien go obejrzeć, choćby właśnie ze względu na niego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Film zdecydowanie trzeba obejrzeć i najlepiej samemu ocenić, nie sugerować się zdaniem innych:) Widziałam i polecam:) Pozdrawiam
UsuńTeż tak myślę, że każdy kinoman powinien iść na to do kina. Raz, że to najważniejsze filmowe wydarzenie roku w Polsce, dwa - Więckiewicz. A poza tym to jest niegłupi film. Mimo że "wygładzony", to bardzo dobrze się to ogląda i można przymknąć oko na tę jednostronność i uproszczenia. Lepsze mieliśmy ostatnio produkcje, ale ta jest tak wyczekiwana, że wypada znać. :) Pozdrosy.
UsuńMimo odradzania ze strony znjomych byłem i bardzo mi się podobał. Także polecam, nawet jeśli ktoś inny Wam odradza :)
UsuńJa także wybieram się na Wałęsę. Szczególnie zachęca to, że jest to nasza najnowsza historia i wielki przełom dla kraju.
OdpowiedzUsuńNo pewnie, to w końcu jeden z ważniejszych polskich filmów roku - mimo że mnie nie zachwycił, to i tak zachęcam do wizyty w kinie, o tej produkcji się bardzo dużo mówi, więc warto wyrobić sobie własne zdanie. :) Zwłaszcza, że to jest całkiem przyzwoity film.
Usuń