Tradycją Organizacji Blogów Filmowych są coroczne nagrody dla najlepszych filmów, które miały swą premierę od 1 lutego do 31 stycznia. Wspólne nominacje ukażą się na naszej stronie już lada dzień, w marcu zaś ogłosimy ostateczne wyniki. To drugi raz, kiedy uczestniczę w tej zabawie, a że w tym roku wyjątkowo się do typowania przyłożyłam, postanowiłam odkryć się ze swoimi wyborami. Spektrum miałam całkiem szerokie, bo spośród 325 premier w sezonie 2013/2014 widziałam prawie 100 tytułów.
10 najlepszych filmów:
1. Tylko Bóg wybacza
2. Spring Breakers
3. Zniewolony
4. Grawitacja
5. Ida
6. Wilk z Wall Street
7. Życie Adeli
8. Imagine
9. Polowanie
10. Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia
Listę najlepszych filmów roku 2013 zamieściłam już tu: Najlepsze filmy 2013 roku. Organizacja Blogów Filmowych ma trochę inny okres rozliczeniowy, więc zostałam zbita z tropu, bo pozbawiona swojego numeru jeden – Django. Ponadto w liście z końca grudnia mogłam pozwolić sobie na dowolną liczbę tytułów, w dodatku nie liczyła się ich kolejność, odwrotnie niż tutaj. Zastosowałam się do wytycznych i przyznałam im konkretne miejsca, chociaż tak naprawdę brak mi wyraźnego faworyta.
Trudno jest się zmieścić w dziesiątce, przez co długo głowiłam się nad ostatnią trójką. O załapanie się do rankingu walczyły jeszcze Drogówka, pierwsza część Nimfomanki oraz Frances Ha. Teraz jest już za późno, bo zdążyłam wysłać wyniki do prezesostwa, ale żałuję, że zamiast Imagine nie uwzględniłam Drogówki. Dopiero teraz dotarło do mnie, że filmu Jakimowskiego nie wytypowałam w żadnej innej kategorii, podczas gdy obraz Smarzowskiego został wyróżniony za najlepszy scenariusz oryginalny i montaż. Myślałam o Imagine kilkakrotnie, zwłaszcza w przypadku zdjęć (tam jednak była w tym roku bardzo duża konkurencja), ale ostatecznie uznałam, że to obraz pod każdym kątem dobry, ale pod żadnym nie wybitny. I to właśnie może dlatego, że to rzecz bardzo przyjemna i do której nie ma się jak przyczepić, w pierwszym odruchu postawiłam ją aż na miejscu ósmym.
Styczeń był miesiącem obfitym w głośne premiery, więc przybyły dwie całkiem nowe pozycje: Zniewolony (Niewolnicy hipokryzji – recenzja Zniewolonego. 12 Years a Slave) oraz Wilk z Wall Street.
Najlepsza reżyseria:
1. Steve McQueen (Zniewolony)
2. Nicolas Winding Refn (Tylko Bóg wybacza)
3. Harmony Korine (Spring Breakers)
4. Martin Scorsese (Wilk z Wall Street)
5. Paweł Pawlikowski (Ida)
Uzasadnienie: tytuł najlepszego reżysera przyznałam Steve'owi McQueenowi, gdyż pokazał, że można zrobić film w Hollywood i nie zwariować (czyt.: mimo przeprowadzki do Fabryki Snów nie zatracił surowości stylu i wciąż robi swoje). Drugie miejsce należy do Nicolasa Windinga Refna, bo z filmu na film staje się coraz bardziej ekscentryczny i wizjonerski. Trzecie przypadło Haromony'emu Korinowi za bezlitosną ironię. Skompromitował gwiazdki Disneya i pokolenie MTV w taki sposób, że nawet tego nie zauważyły. Wyróżnienie dla Marty'ego wzięło się z podziwu dla jego młodzieńczej energii i braku pruderii (stary, a jary). Paweł Pawlikowski natomiast ujął mnie swoją konsekwencją – Ida to film na każdym polu skromny i dopracowany, po prostu kompletny.
Scenariusz oryginalny:
1. Ida
2. Drogówka
3. Nimfomanka cz. 1
4. Polowanie
5. Grawitacja
Ida zgarnęła pierwsze miejsce za wspomnianą już kompletność. Na przestrzeni 80 minut mamy tu wszystko: intymne dramaty, obraz powojennej Polski, konfrontację dwóch silnych osobowości oraz ponadczasową opowieść o szukaniu własnej drogi (Najskromniejsza, najpiękniejsza – recenzja Idy).
Wytłumaczę jeszcze, skąd nominacja dla Nimfomanki (tylko części pierwszej, bo druga zeszła na manowce). Podobało mi się bardzo, z jaką lekkością Lars von Trier potraktował temat. Wszyscy spodziewali się czegoś ciężkiego i niesmacznego, a okazało się, że Duńczyk potrafi być bardzo zabawny (tzn. ja to wiedziałam już wcześniej, patrz Szef wszystkich szefów). Stały element w jego kinie, to jest obraz osoby niedostosowanej społecznie, tutaj zyskał formę komedii erotycznej. (Spokojnie, to tylko Lars – recenzja Nimfomanki cz. 1)
Scenariusz adaptowany:
1. Zniewolony
2. Pod Mocnym Aniołem
3. Wilk z Wall Street
4. Życie Adeli
5. Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia
Pierwsze miejsce dla Zniewolonego wynika z faktu, że McQueenowi udało się z historii nieuniwersalnej (wspomnienia Solomona Northupa) stworzyć film o przekazie ważnym zawsze, czyli o niesprawiedliwości, losowości dramatycznych wydarzeń i bezsilności wobec nich.
Pod Mocnym Aniołem zasłużyło na nominację, gdyż książka Pilcha pozornie jest afilmowa. Smarzowski pokonał tę barierę.
Wilk oraz Adela – dowód na to, że dobrych dialogów można słuchać w nieskończoność, a nawet przez trzy godziny.
Lektura trylogii Suzanne Collins jeszcze przede mną, ale każdy, kto jest już po, przekonuje mnie, że filmy są poważniejsze niż książki. W ten sposób kino młodzieżowe zyskało szalenie atrakcyjną, ale też inteligentną opowiastkę o totalitaryzmie i buncie.
Najlepszy aktor pierwszoplanowy:
1. Leonardo DiCaprio (Wilk z Wall Street)
2. Mads Mikkelsen (Polowanie)
3. Dawid Ogrodnik (Chce się żyć)
4. Robert Więckiewicz (Wałęsa. Człowiek z nadziei)
5. Daniel Day-Lewis (Lincoln)
Najlepszy aktor drugoplanowy:
1. Michael Fassbender (Zniewolony)
2. James Franco (Spring Breakers)
3. Paul Dano (Labirynt)
4. Matthew Goode (Stoker)
5. Matthew McConaughey (Wilk z Wall Street)
W tej kategorii panuje wyjątkowy nieurodzaj! Odruchowo wpisałam tylko Michaela Fassbendera, który jako Edwin Epps wszystko pozamiatał. Na wytypowanie Jamesa Franco i Paula Dano potrzebowałam kilku minut. Żeby zaś przypomnieć sobie o rolach Matthew Goode'a i McConaugheya, musiałam najpierw wszcząć burzę mózgów na fejsbukowej grupie OBF. Początkowo zamiast Marka Hanny z Wilka wpisałam od biedy Matta Kowalskiego, czyli George'a Clooneya w Grawitacji. Kiedy jednak szukałam najlepszych zwiastunów minionego roku i obejrzałam jeszcze raz ten Wilka z Wall Street, bez namysłu zdecydowałam się na McConaugheya. Jego rola była epizodyczna, ale bardzo wyrazista, bardzo luzacka. Mogłaby dorównać występowi DiCaprio, gdyby tylko Scorsese dał mu szansę zaistnieć na dłużej.
Brak nominacji dla pierwszoplanowego Hanksa i drugoplanowego Barkhada Abdiego wynika z mojego bojkotu filmu Kapitan Phillips. Już raz na blogu tłumaczyłam, że nie uważam tej produkcji za złą, ale za przecenioną. To niezłe kino rozrywkowe, ale porównania do Wroga numer jeden (tak jak to zrobił Marcin Pietrzyk w recenzji na Filmwebie) wydają mi się irracjonalne, bo to filmy zupełnie innej rangi. Tak więc w ramach swojego sprzeciwu całkiem Phillipsa pominęłam. Może to nie jest najmądrzejsza decyzja, ale wolno mi. ;P
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa:
1. Cate Blanchett (Blue Jasmine)
2. Emma Thompson (Ratując pana Banksa)
3. Jennifer Lawrence (Poradnik pozytywnego myślenia)
4. Adèle Exarchopoulos (Życie Adeli)
5. Meryl Streep (Sierpień w hrabstwie Osage)
Najlepsza rola drugoplanowa:
1. Agata Kulesza (Ida)
2. Julia Roberts (Sierpień w hrabstwie Osage)
3. Lupita Nyong'o (Zniewolony)
4. Kristin Scott Thomas (Tylko Bóg wybacza)
5. Léa Seydoux (Życie Adeli)
W przypadku kobiet wytypowanie najlepszych ról pierwszo- i drugoplanowych poszło mi sprawniej. Problemem było tylko ustalenie, jak te kreacje kwalifikować. Przykładowo nazwanie Julii Roberts drugim planem jest dyskusyjne, bo w końcu w Sierpniu w hrabstwie Osage nie jest mniej ważna niż Meryl Streep. Akademia oscarowa uznała jednak, że to rola drugoplanowa, więc wzięłam z nich przykład. Z drugiej strony jury Złotych Globów postacią drugoplanową nazwała Nikiego Laudę z Wyścigu (Daniel Brühl), co już w ogóle wydaje się absurdem, bo pełni on funkcję narratora. Jak widać podział ten często zależy od czyjegoś widzimisię.
Najlepsza muzyka:
1. Wielki Gatsby
2. Spring Breakers
3. Niepamięć
4. Stoker
5. Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia
Mój ulubiony zeszłoroczny soundtrack pochodzi z filmu Tylko kochankowie przeżyją Jima Jarmuscha. Sęk w tym, że oficjalna premiera przypada dopiero na 7 marca.
Najlepsze zdjęcia:
1. Tylko Bóg wybacza
2. Ida
3. Papusza
4. Spring Breakers
5. Zniewolony
Nie bez przyczyny pominęłam w kategoriach scenariuszowych dwa spośród najbardziej cenionych przeze mnie filmów, czyli Tylko Bóg wybacza i Spring Breakers. Są to obrazy, które bardziej niż opowieścią oddziałują na widza klimatem. Budują go oniryczne zdjęcia, odpowiednia kolorystyka i wystudiowane kadry, stąd trumf obu tytułów w kategoriach zdjęciowo-montażowych. (W montażu wygrywa Spring Breakers ze względu na transowość i teledyskowość.) Głębszą argumentację odnajdziecie w moich recenzjach: By rzeczywistość stała się klipem. Recenzjo-analiza Spring Breakers i Sztuka ponad opowieść. Recenzjo-analiza Tylko Bóg wybacza.
Zdjęcia okazały się kategorią najbardziej obfitą, najsilniejszą. Poza piątką znalazły się też inne moce tytuły: Stoker, Imagine i Grawitacja.
Najlepszy montaż:
1. Spring Breakers
2. Drogówka
3. Zniewolony
4. Grawitacja
5. Tylko Bóg wybacza
Spring break forever, bitches.
Najlepsze efekty specjalne:
1. Grawitacja
2. Hobbit: Pustkowie Smauga
3. Człowiek ze stali
4. Iron Man 3
5. W ciemność. Star Trek
Najlepsze kostiumy:
1. Hobbit: Pustkowie Smauga
2. Wielki Gatsby
3. Wielki Liberace
4. American Hustle
5. Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia
Najlepsza scenografia:
1. Wielki Gatsby
2. Grawitacja
3. Wielki Liberace
4. Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia
5. Zniewolony
Zastanawiałam się nad słusznością nominacji w tej kategorii Hobbita. Skoro aktorzy grają na tle zielonej maty, a ich otoczenie zostaje później dorobione komputerowo, to czy można mówić tu jeszcze o scenografii? Uznałam, że nie.
Najlepsza charakteryzacja:
1. Wielki Liberace
2. Hobbit: Pustkowie Smauga
3. Wyścig
4. Wałęsa. Człowiek z nadziei
5. Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia
Wielki Liberace nie jest najlepszym filmem Stevena Soderbergha, ale warto po niego sięgnąć dla Matta Damona w błyszczących majtkach.
Najlepszy plakat:
1. Wenus w futrze
2. Nimfomanka cz. 1
3. Nimfomanka cz. 2
4. Bling Ring
5. Wiecznie żywy
Dystrybutorzy tworzą współcześnie PASKUDNE plakaty. A jeśli nie paskudne, to zwyczajnie nudne. Powyższa piątka to jedyne dość pomysłowe ubiegłoroczne okazy. Wenus w futrze w zgrabny sposób nawiązuje do polskiej szkoły plakatu. W czasie kampanii reklamowej Nimfomanki zobaczyliśmy całą serię "orgazmicznych" posterów, które zainspirowały polskich dziennikarzy do własnej sesji zdjęciowej (klik). Producenci Bling Ringu słusznie postanowili określić bohaterów filmu poprzez ich rzeczy, w tym przypadku okulary. Natomiast w plakatach Wiecznie żywego nie chodzi nawet o aspekt wizualny, ale chwytliwe hasła, jakie się na nich pojawiają ("There's nothing hotter than girl with brains", "He was dead inside until he met her", "Cold body, warm heart", "Bros before brains", polskie "Nie umrze z miłości nawet gdyby chciał").
Najlepszy zwiastun:
1. Tylko Bóg wybacza (obejrzyj)
2. Pod Mocnym Aniołem (obejrzyj)
3. Don Jon (obejrzyj)
4. Maczeta zabija (obejrzyj)
5. Człowiek ze stali (obejrzyj)
Kategoria ta sprawiła mu spory kłopot. Jedynie dwa zwiastuny podobały mi się w minionym roku na tyle, że w ogóle je zapamiętałam (pierwsza i druga pozycja). W obu przypadkach chodziło o efektowne użycie muzyki. Aby zapełnić miejsca od trzeciego do piątego, musiałam zrobić dłuższy research. Ostatecznie nagrodziłam Don Jona za ironię, humor i przebojowość, Maczetę zabija za wierność pastiszowej konwencji oraz Człowieka ze stali za epickość i patos (które zabiły film, ale w zwiastunie się sprawdzają).
Najlepszy utwór muzyki filmowej:
1. Wanna Fight – Cliff Martinez; Tylko Bóg wybacza (posłuchaj)
2. The Snow Angel – Mike Patton; Drugie oblicze (posłuchaj)
3. I’m Sending You Away – M83; Niepamięć (posłuchaj)
4. Becoming... – Clint Mansell; Stoker (posłuchaj)
5. Katniss is Chosen – James Newton Howard; Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia (posłuchaj)
Najlepsza piosenka filmowa:
1. Oblivion – M83 & Susanne Sundfør; Niepamięć (posłuchaj)
2. Young and Beautiful – Lana del Rey; Wielki Gatsby (posłuchaj)
3. I See Fire – Ed Sheeran; Hobbit: Pustkowie Smauga (posłuchaj)
4. Happy – Pharrell Williams; Minionki rozrabiają (posłuchaj)
5. Back to Black – Beyoncé & André 3000; Wielki Gatsby (posłuchaj)
O swoich muzycznych typach pisałam więcej w notce Rok 2013 w nutach (ulubione sceny muzyczne & ulubione utwory).
Widzę, że sporo nominacji nam się powtórzyło ;) Niech wygrają najlepsi! :D
OdpowiedzUsuńTo świetnie, że dużo się nam powtarza, dzięki temu czuję, że mam wsparcie. :D Chociaż i tak mam wrażenie, że połowa moich typów nie przejdzie!
UsuńPewnie nie przejdzie "Tylko Bóg wybacza", bo "przekombinowany". U mnie Refn dopiero na czwartej pozycji, bo "Wilk..." według mnie zdeklasował całą konkurencję, ale powtarzają nam się nominacje dla Kristen Scott Thomas ;) Widzę, że "Spring Breakers" zdominował zestawienie, więc też pewnie muszę się przemóc i obejrzeć. W sumie na mojej liście są już dwie pozycje z oceną poniżej 5,5 na Filmwebie ("Tylko Bóg wybacza" właśnie i "Adwokat"), to może i na trzecią znajdzie się miejsce...
OdpowiedzUsuńTeż tak czuję, że Tylko Bóg wybacza nie wejdzie! Ewentualnie Kristin Scott Thomas, bo jeszcze Kaczy chciał ją nominować. :) Ale trudno, przyzwyczaiłam się już, że jestem sama (albo prawie sama) przeciw światu. Zresztą Ty pewnie też, skoro piszesz o tych średnich. :D Myślę, że skoro podobał Ci się Refn, to i Spring Breakers może Ci pasować, bo to podobny, "zmysłowy" czy też transowy rodzaj kina. No i to co piszesz jest dla mnie ważną wskazówką - nie widziałam "Adwokata", bo wszyscy na niego narzekają, ale skoro według Ciebie to jeden z tych niedocenianych tytułów, to jednak go nadrobię.
UsuńZgadzam się, że w kategorii zdjęcia w ubiegłym roku był spory tłok. To cieszy:) Ogólnie jest kilka zaskoczeń, np. ciekawa nominacja dla Paula Dano za "Labirynt" - ja o nim w ogóle nie pomyślałam, ale fakt, że rola bardzo dobra. Nie spodobały mi się natomiast typy do plakatów - te z "Nimfomanki" wg mnie są do bólu przewidywalne i "na skróty" (a sesja polskich dziennikarzy, inspirowana zresztą skandynawską wersją, kompletnie i bez sensu jednak skomercjonalizowana, bardzo mnie zniesmaczyła), a ten do "Warm Bodies" zakwalifkowałabym raczej do tych najgorszych w roku:) Zastanawia mnie też nominacja muzyczna dla "Spring Breakers", gdzie jednak wiele utworów to piosenki, a tylko kilka brzmień (fajnych zresztą) to robota Cliffa Martineza. Jeszcze dziwniejsza sprawa podziała się ze zwiastunem "Pod Mocnym Aniołem" - on był wyśmienity. Znam nawet chłopaka, który go montował i jestem pełna podziwu dla jego pracy. I co? W swoich typach o nim totalnie zapomniałam:(
OdpowiedzUsuńTłok w zdjęciach cieszy, zwłaszcza, że często ten tłok robią Polacy. :) W ogóle dużo dobrych, polskich rzeczy się nam trafiło w ostatnich kilkunastu miesiącach, jestem dumna z naszej kinematografii.
UsuńJa to w ogóle jestem fanką Paula Dano - gdzie się nie pojawi, kradnie całą moją uwagę. W Labiryncie był przerażający! To świetny aktor i jestem pewna, że za kilka lat będzie w hollywoodzkiej czołówce.
Co do plakatów to wiem, też nie jestem zachwycona. Ale w ogóle nie ma w czym wybierać! Wszystkie plakaty są takie same. Wybierałam te, na które ktoś miał jakiś pomysł. Akurat w przypadku Nimfomanki ta orgazmiczna koncepcja wydała mi się całkiem spoko. Zwłaszcza, że na plakatach pojawiają się w negliżu nawet te osoby, które w filmie nie mają żadnych łóżkowych ekscesów.
Co do muzyki to ja się przy niczym nie upieram - nie słucham dużo soundtracków. Naprawdę jakiś motyw musi być już szczególnie wyraźny, żebym go zapamiętała i chciała później słuchać. W przypadku Spring Breakers uznałam po prostu, że ta do bólu elektroniczna ścieżka dźwiękowa była doskonałą oprawą dla fabuły i nawet odchodząc już od tego, czy to było fajne czy nie, po prostu komponowało się IDEALNIE.
A zwiastun Pod mocnym aniołem co prawda zapowiada film inny niż on w istocie jest, ale sam w sobie jest bardzo zabawny i pomysł z Zorbą był świetny. :)